W zasadzie odkąd „odkryłem” Vimeo (vortal z filmami, bez dzieci neostrady, „twojej starej”, filmików z telefonów komórkowych i z wysoką jakością materiałów) nie jestem w stanie zasnąć gdy nie oglądne chociaż jednego filmu w HD. Dzisiejszy mnie wyjątkowo miło zaskoczył pokazując piękno czegoś co samo w sobie jest już pięknem – ogień. Nie będę się rozpisywał – napiszę tylko tyle – włączcie sobie HD na pełnym ekranie i się rozkoszujcie: Fire flower.
Przy okazji… kolejne bilety do sprzedania… tym razem mam nadzieję, że ktoś je kupi… na ten koncert nie mam najzwyczajniej w świecie ochoty się zapożyczać…
scanner on 2008-06-21 at 00:18 said:
Tym razem szkoda, że tak krótko 🙂